Mozilla – znana jako producent programu pocztowego Thunderbird oraz przeglądarki internetowej Firefox – współpracuje z właścicielem Facebooka.
Firefox to przeglądarka, w której ogromną wagę przywiązuje się do zapewnienia wysokiego poziomu prywatności. Z kolei w przypadku Facebooka można zaryzykować stwierdzenie, że ma w tej kwestii swoje za uszami. Niejako model biznesowy jego działalności polega na rejestrowaniu śladów naszej internetowej działalności i zarabianiu głównie na rynku związanym z reklamami. Poza tym swego czasu głośno było o największym w historii wycieku danych osobowych użytkowników serwisu. (przypominamy – 1,5 miliarda danych korzystających z Facebooka, ale nie loginu i hasła).
Współpraca tych dwóch firm o jakże różnym podejściu do kwestii prywatności ma zapewnić użytkownikom większą ochronę. Dla Mozilli to naturalne rozwijanie swojej sztandarowej przeglądarki, a dla Mety być może naprawa wizerunku i korzyść finansowa. Kolaboracja polega na wypracowaniu mechanizmu zwiększającego prywatność użytkowników i jednocześnie umożliwiającego pozyskanie odseparowanych danych „handlowych” (miejsce zamieszkania, płeć, e-mail itp.).
IPA (Interoperable Private Attribution) – bo tak wspomniany mechanizm został nazwany – ma zbadać możliwość konwersji reklam (skłonienie do określonej, pożądanej przez reklamodawcę aktywności np. do zostawienia numeru telefonu, wypełnienia formularza rejestracji, dokonania zakupu) bez naruszeń prywatności.
Współczesna sieć to wspólne środowisko. W końcu część internautów wykorzystuje np. autoryzację Google do zalogowania się do usługi innego producenta. Zaprezentowana koncepcja Mozilli i Mety ma tworzyć nie nowe ciasteczka (cookies), lecz zbiorczy raport dla grupy zdarzeń. Sama ocena skuteczności zostanie przeniesiona do oprogramowania lub do urządzenia. Raporty będą powiązane z konkretnym użytkownikiem, ale nie będą naruszać jego prywatności. Kluczem raportu ma dysponować przeglądarka, a nie strona internetowa.
Teoretycznie wszyscy na takim rozwiązaniu zyskają, jednakże nie zapominajmy, że tworzony nowy mechanizm ma być przeznaczony głównie dla reklamodawców. Współpraca Mozilli z Metą posiada jeszcze inny aspekt. Meta jest na tyle poważnym graczem, że jeśli zaimplementuje u siebie rozwiązanie Mozilli, to z dużym prawdopodobieństwem skłoni to do podobnego posunięcia innych graczy typu Google.